Sówki chodziły za mną już długo :) Chciałam iść na łatwiznę i wyciąć je sówkowym wykrojnikiem, ale niestety - a może i "stety" - żadna z koleżanek nie miała takowego. Z szablonu nie chciałam korzystać ( z czystego lenistwa :) ) i postawiłam na dziurkacze i inne wykrojniki.
Kształt sówki i "brzuszek" zostały wycięte nie owalem ale wykrojnikiem JAJKO, w dwóch rozmiarach. Ten mniejszy posłużył też do wycięcia kształtu na głowie. Dziurkaczami serduszkowymi wycięłam dzióbek, skrzydełka i nóżki. Wybór papierów i kolorów zupełnie przypadkowy, bo wykorzystywałam ścinki, ale jak powstał prototyp, to resztę zrobiłam już z tych samych papierów z Galerii Papieru.
A gdzie przysiadły sówki? Ano na wielkich czekoladownikach, które Kacperek wręczał swoim paniom nauczycielkom na zakończenie roku szkolnego. Pudełeczka naprawdę duże, bo mają prawie 30 cm wysokości. A digi stempel z cytatem jest autorstwa Novinki.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam już wakacyjnie - chociaż to jeszcze nie ostatnie moje słowo w temacie pożegnania szkoły :)
4 komentarze:
Aga, sówki są przesłodkie!!!
Świetnie wykorzystałaś to co miałaś i wyszły rewelacyjnie.
Widzisz, nie potrzebujesz wykrojnika w kształcie sówki! :D
Rewelacja! Fantastycznie pomysłowe sówki, całość wygląda wspaniale :)
Mam ciężkie podejrzenie, że często obyłybyśmy się bez tych wykrojników, tylko lenistwo nas ogranicza. Sówki są rewelacyjne a całe karteczki radośnie kolorowe.
super!
Prześlij komentarz