25 marca 2013

Urodzinowy exploding box.

Bardzo lubię robić spersonalizowane prace i dzisiejsze pudełeczko właśnie takie jest.  Zamawiająca podała mi kilka szczegółów dotyczących jubilatki (np. Johnny Depp to jej ulubiony aktor) a ja właściwie z miejsca zaproponowałam formę exploding box'a, która wydawała mi się idealna do wytycznych.  Oprócz tego, miało też być zielono - bo to ulubiony kolor jubilatki - i zabawnie. Mam nadzieję, że tak wyszło.



Mała zajaweczka środka:


I cały środek:

 

Poszczególne elementy składają się z dwóch warstw podklejonych kosteczkami aby było bardziej przestrzennie.


 Moje ulubione skrzydełko to świnka-skarbonka :)


Życzenia   - w zamyśle miały być "lekkie i z jajem" :) - wymyśliłam sama, dodając kilka znanych  zwrotów.


 Wykorzystane papiery pochodzą z Galerii Rae: zielona kratka, z której zrobiłam bazę pudełka oraz kropki na wieczku. Wnętrze inspirowane pudełkami Agnieszki a upięcie kokardki podpatrzone u Moni


Jak widać na blogu, w tym roku trudno mi się wczuć w wielkanocne klimaty. Coś tam wydłubałam więc może uda się pokazać jeszcze przed świętami :)

Aaaaaa.... Zapomniałabym się pochwalić :) Moja karteczka, o ta:


 
zdobyła wyróżnienie w wyzwaniu liftowym na Diabelskim Młynie. Z dumą więc prezentuję banerek:)




Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.

17 marca 2013

Pamiątka Chrztu.

Dziś zaległa karteczka na chrzest, którą zrobiłam dla mojego siostrzeńca. Podobna do poprzednich kartek chrzcielnych, różni ją tylko forma - tym razem jest to składak, bo potrzebowałam więcej miejsca na wszelkie dodatki, które chciałam umieścić. Zrobiłam również pudełeczko, bo mocno przestrzennie wyszło.





I jeszcze druga, również na tę samą okazję:



Pozdrawiam oraz dziękuję za odwiedziny i pozostawione słówko :)

5 marca 2013

Różowa i romantyczna.

Dawno nie bawiłam się w liftowanie więc dziś pokażę lift kartki Karmeleiro, jaki zaproponowały dziewczyny na Diabelskim Młynie. Potraktowałam kartkę raczej jako mapkę, ale zachowałam kolorystykę. Oczywiście początkowy zamysł był ciut inny ale jak to zwykle bywa, w trakcie klejenia odpłynęłam:)


Zrobiłam kartkę - namiot; różyczki są bardzo przestrzenne i dosyć spore - a uparłam się że muszą być te i żadne inne - więc żeby zachować układ, jedną włożyłam do środka. Napis musiałam umieścić w innym miejscu niż w oryginale bo inaczej już mi nie pasował :)



Kleiło się bardzo przyjemnie, powstała więc również wersja w brązach:


A na koniec obie razem:


Różową i romantyczną karteczkę zgłaszam więc do zabawy:


a karteczka do zliftowania wygląda tak:


Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i komentarze.