Nie wiem co mnie podkusiło. A właściwie to wiem - śliczne swingi Moni, ale mój nie dorasta im do pięt. Zrobiłam go na jutrzejsze urodziny mojej siostry i przy okazji wypróbowałam nową dla mnie formę.
Przy wycinaniu formy korzystałam z tego kursu , ale wymiary dostosowałam do własnych potrzeb i mój swing ma 10,5 x 15cm. Namęczyłam się strasznie, najgorsze było wycinanie tych fioletowych "nawiasów", masakra normalnie :) Ale tak to jest, jak ciacha się bez zaznaczania gdzie ciąć. Mam nauczkę na następny raz.
Kolorystyka dobrana do... ścian w pokoju siostry :), papiery ILS, lemonadowe stemple, scrap.com-owy śliczny ćwiek oraz tusze i kwiatowa "kocia orgia", jak to mówią lubelskie skrapaczki :)
3 komentarze:
Urocze połączenie kolorystyczne. I przepiękne kompozycje kwiatowe (to jakby taki lubelski trend:D )
Aguś, śliczna kartka! W pierwszej chwili, jak przeczytałam tytuł posta, to się przestraszyłam, (zanim zobaczyłam kartkę :)) Jednak pasuje takie połączenie kolorów i bardzo fajnie to wygląda :)
Też mam ochotę na tą formę, ale się boję, bo wygląda na strasznie trudną ;)Może wkrótce się odważę :)
jakie radosne kolorki, bije od niej taka świeżość
Prześlij komentarz